top of page

HISTORIA

 

Po stuleciu wielkich wojen miał nastać okres pokoju, czas w którym wszystkie nacje jednoczą się w celu poprawienia jakości bytu każdego człowieka na ziemi. Po drugiej wojnie światowej rządy wielu państw zjednoczyły się w walce z okrucieństwem i terrorem w ramach ONZ oraz NATO. Na starym kontynencie powstała Unia Europejska, której celem było zjednoczenie całej Europy i zapewnienie godnego życia wszystkim jej członkom. Siły stabilizacyjne ONZ walczyły o zachowanie pokoju w różnych rejonach świata. Natomiast NATO zapewniało bezpieczeństwo wszystkim tym, którzy nie chcieli się już bać wielkiej wojny. Mimo wielu konfliktów zbrojnych i notorycznego łamania praw człowieka przez liczne reżimy, długo udawało się utrzymać globalny pokój i ład, jaki postanowiono wprowadzić po zakończeniu ostatniego globalnego konfliktu. Wiek XXI zwiastował świetlaną przyszłość dla państw zachodnich cywilizacji oraz wszystkich tych, którzy chcieli po taką przyszłość sięgnąć. UE otworzyła się na nowych członków, ONZ z coraz większą skutecznością egzekwował przestrzeganie praw człowieka. Z początkiem XXI wieku udało się ustabilizować sytuację na płw. bałkańskim, siły stabilizacyjne nie opuszczały kontynentu afrykańskiego, również na terenie Azji częstym widokiem były błękitne hełmy sił stabilizacyjnych. Członkowie sojuszu północnoatlantyckiego czuli się bezpiecznie dzięki odpowiednim porozumieniom zawartym w pakcie. Wszystkie fakty zdawały się twardo potwierdzać zwiastun, jaki przyniósł nam nowy wiek. Tak było aż do 11 września 2001, kiedy to z rąk islamskich terrorystów zginęło2749 osób. Rozpoczęło to międzynarodowy konflikt z terroryzmem i doprowadziło do serii wojen, z których pierwsza wybuchła 7 października 2001r. - była to interwencja wojsk NATO w Afganistanie. Kolejne interwencje odbyły się w Iraku. Świat muzułmański nie pozostał bierny wobec tak odważnych działań. W następstwie zorganizowano wiele zamachów na kulturę zachodnią. Została zawiązana współpraca miedzy siatkami terrorystycznymi z całego świata, które w podziękowaniu za wschodnie dostawy boni i sprzętu oraz pomocy logistycznej i strategicznej, przyjęły czerwoną gwiazdę jako święty symbol wojny z zachodem. Fakt ten został przypieczętowany tajnym paktem podpisanym przez większość organizacji terrorystycznych i tajnej komórki armii rosyjskiej. Wobec niepewnych podejrzeń wybuchu globalnego kryzysu, jaki wróżyli ekonomiści z tajnej komórki armii rosyjskiej, Moskwa postanowiła zjednoczyć swoich sprzymierzeńców w Komunistyczny Sojusz Wschodu, mający na celu pomoc gospodarczą oraz militarną w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia. Taki podział gospodarczy i polityczny świata, przypominał obraz drugiej połowy XX wieku i wyraźnie niepokoił mieszkańców, doświadczonej w przeszłości, Europy. Jednak w następujących latach, poza zmianą ustroju politycznego, nic niepokojącego w skali globalnej się nie działo. Natowska wojna z terroryzmem przynosiła coraz większe efekty, liczba zamachów terrorystycznych spadła do absolutnego minimum i mieszkańcy prawie całego globu, ponownie zaczęli wierzyć w świetlaną przyszłość XXI wieku…

 

        Gdy na początku marca 2006 roku rosyjscy specjaliści już przewidywali tragiczny w skutkach, globalny kryzys gospodarczy, kreml wprowadził doktryny obowiązujące całą armię rosyjską oraz jej zagranicznych sprzymierzeńców

Do końca listopada militarni sprzymierzeńcy Putina zajmowali już wszystkie strategiczne punkty na Białorusi, Ukrainie, obwodzie kaliningradzkim, Afryce północnej, Iranie, Egipcie oraz na wschodnim wybrzeżu Azji.

Zgodnie z założeniami rosyjskich sceptyków, kryzys dał się we znaki na całym świecie. Pierwsze ogniska kryzysu zaobserwowano w Stanach Zjednoczonych. Szybko los północnej ameryki podzieliła Europa zachodnia. Wschodnia część starego kontynentu miała dopiero odczuć ból globalnej choroby.

 

       1 stycznia 2007r. wojska rosyjskie, wraz z Egiptem i Iranem, w celu pozyskania dodatkowych pól naftowych, zaatakowały Arabię Saudyjską, tego samego dnia wojska sprzymierzeńców wschodu osiągnęły pełną mobilizację we wszystkich rejonach.

Apelacje Unii Europejskiej, NATO oraz ONZ, nie dały zamierzonych efektów i 15 lutego armia Iracka wraz z częścią kontyngentu wojsk sprzymierzonych uderzyły na pozycję agresorów na bliskim wschodzie.

trzy dni później, wojska sojuszu wschodniego, w odpowiedzi na tą interwencję uderzyły na Europę, operując z tajnych baz na północy czarnego kontynentu.

 

13 marca padł Rzym

16 marca poddał się garnizon bazy lotniczej w Istambule

27 marca padły Wiedeń i Bratysława

1 kwietnia zrównano z ziemią Berlin

3 kwietnia zajęto Warszawę

 

        Wojska NATO broniły się na zachodniej granicy Niemiec, oraz na północ od Florencji

Świat spoglądał w niepewności na wschodnie wybrzeże Azji, gdzie wojska wschodniego przymierza nie podejmowały żadnych ruchów.

Stany zjednoczone nie mogły przerzucić swoich wojsk do Anglii i Francji w obawie przed inwazją na zachodnie wybrzeże.

 

       W Europie wojska Unii Europejskiej stawiały coraz mocniejszy opór agresorom. Królewskie  wojska lotnicze Wielkiej Brytanii dwukrotnie zbombardowały terytorium Rosji.

30 kwietnia z głębi Rosji wystrzelono 2 rakiety z głowicami atomowymi.

- Pierwsza rakieta uderzyła w Londyn, niszcząc całe dowództwo zjednoczonej armii UE.

- Druga rakieta wycelowana została 10 kilometrów na północ od Strasburga, w miejsce centralizacji europejskich sił defensywnych.

1 maja armia amerykańska wraz z kanadyjskimi i królewskimi siłami zbrojnymi Australii uderzyły na całej linii wschodniego wybrzeża Azji. Tego dnia po raz pierwszy oficjalnie użyto stwierdzenia „Trzecia Wojna Światowa”

Od tej pory wojska NATO walczyły ramię w ramię o wolność i niepodległość, występując przeciw neokomunistycznym rządom Sojuszu Wschodniego.

10 lipca w szeroko zakrojonej, tajnej operacji wojsk specjalnych NATO zniszczono pozostałe rosyjskie głowice atomowe.

Wschodni sztabowcy zdawali sobie sprawę, z tego jak wielki cios im zadano. Rosyjski as strategiczny stracił rację bytu. Zmobilizowano wszelkie rezerwy, dzięki czemu trzykrotnie wzmocniono oba fronty. Natowska kampania azjatycka wykrwawiała się , na oczach całego świata, brakowało rezerw odwodowych. Jedynym pocieszeniem był fakt, iż 20 października KSW podpisał kapitulację na froncie południowym. 420 tys. komunistycznych żołnierzy dostało się do niewoli, z czego 21tys. oficerów i generałów rozstrzelano za zbrodnie wojenne.

Na froncie zachodnim nastąpił przełom na korzyść wojsk NATO. Do końca 2007 roku wojska sprzymierzone zajęły cały zachodni brzeg Dniepru. Linia frontu ciągnęła się jeszcze daleko na północ aż do samego Sankt Petersburga. Niestety jednak, pozostawiając za sobą spalone szczątki europy XXI wieku.

 

      Jednak wojska amerykańskie, wraz z Kanadą i Australią u boku, wykrwawiały się w starciu z wojskami ChRL, Korei północnej oraz Rosji. Miażdżąca przewaga komunistów zepchnęła NATO na wybrzeże i zmusiła do odwrotu  za ocean. Od tej pory front wschodni istniał tylko w centrach dowodzenia operacjami specjalnymi.

 

      Światowe siatki terrorystyczne natychmiast zaczęły układać w sztabach swoje teorie przyszłości powojennej europy. W czasie wojny terroryści mieli siać zamęt i zniszczenie na tyłach wojsk NATO oraz podjudzać ludność cywilną przeciwko zachodnim rządom.

Zaraz po wojnie światowy terroryzm, z czerwoną gwiazdą na piersi, miałby się zjednoczyć i zaprowadzić swoje reguły w nowej europie.

Pierwszy zamach miał miejsce w stanach zjednoczonych. Zamachowiec samobójca zaatakował w pentagonie – nowej siedzibie NATO.

Tego typu zamachy powtarzały się przynajmniej raz w tygodniu na terytorium całego sojuszu północnoatlantyckiego. Ludność dość szybko zaczęła obwiniać za obecną sytuację rządy swoich państw, jednak KSW nie udało się doprowadzić do wojny domowej w europie.

 

       Wojna toczyła się do 23 stycznia 2009 roku, kiedy to obie strony wyniszczone walką, postanowiły zakopać topór wojenny.  Główną przyczyną rozejmu był brak środków na dalsze działania. KSW wystąpił do NATO z propozycja rozejmu mając ogromnego asa w rękawie. Mimo, iż komuniści dysponowali nędznymi resztkami swojej potężnej armii, mieli jeszcze szanse na „pokojową” rusyfikację pogrążonej w chaosie europy.

 

       Zaledwie 400 tysięczna armia NATO miała niewielkie szanse na dopilnowanie porządku na zachodzie.

Cywile wraz z islamistami na czele postanowili sami zaprowadzić porządek w swoich ojczyznach.

Na domiar złego Komuniści zaoferowali pomoc w odbudowie administracji poszczególnych państw, co skłoniło cywili do kierowania się ich ideami.

Rządowe wojska stawiano na pozycji publicznego wroga numer jeden. Rosło powszechne przekonanie o winie polityków z UE oraz NATO.

Na kontynencie europejskim doszło do międzynarodowej rewolucji.

 

           Światowe siatki terrorystyczne, które razem rozpoczynały przygotowania do przewrotu w europie, szybko nastawiły się wrogo do siebie nawzajem.

Wymieszane wojska NATO skoncentrowały się w niewielkich grupach broniąc resztek ideałów jakie im pozostały.

Natowscy sztabowcy jedyną szansę widzieli w marnym wyposażeniu i kłótliwości partyzantów.

Cywile pozbawieni łączności,  ubrani w byle jakie stroje maskujące, wyposażeni w przeróżną broń i podzieleni na kilkadziesiąt różnych obozów, stanowią większość ludności znajdującej się obecnie w europie.

Przeciwko nim stanęli żołnierze NATO, posiadający olbrzymie doświadczenie bojowe, komunikację radiową oraz zorganizowane struktury wojskowe, jak również dyscyplinę.



 

        Cykl operacji wojsk NATO w Europie środkowej, zakończył się absolutnym fiaskiem, przez co wszystkie znaczące placówki polityczne i militarne, ewakuowano za ocean żołnierzom pozwolono wycofać się na bezpieczne pozycje na zachodzie Europy.

Oznaczałoby to jednak pozostawienie ludności cywilnej w środkowej Europie bez opieki militarnej, co mogłoby oznaczać szeroko zakreśloną eksterminację. W rezultacie na środkowej części kontynentu, pozostały wyczerpane ostatnimi walkami i zdziesiątkowane przez sztabowe decyzje, grupy ochotników.

Wojskowa zbieranina z przeróżnych armii, o różnych poziomach przeszkolenia, schroniła się w ruinach miast, lasach oraz w górskich jaskiniach.

Nadrzędnym zadaniem wojsk rządowych było zorganizowanie podstawowych administracji wojskowych oraz kontrolowanie Komunistów, w szczególności w kwestii łamania praw człowieka.

 

       Sytuacja rysuje się na tyle poważnie, że ochotnicy zmuszeni są do wykonywania działań z ukrycia, unikając spotkań z większymi oddziałami milicji partyzanckiej.

Sztabowcy za wszelką cenę chcieli utrzymać pozorny pokój jaki od kilku miesięcy utrzymywał się pomiędzy NATO i KSW. Wielu żołnierzy, widząc brak reakcji polityków zachodnich na okrucieństwa zadawane prorządowej ludności przez milicję, postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce.

Mimo konkretnych rozkazów napływających z zachodu, wyżsi rangą oficerowie okręgu „Masuria”, postanowili zebrać wokół siebie jak najwięcej zbulwersowanych i praworządnych dowódców ukrywających się wojsk. Tym sposobem oddział „Masuria” został skreślony z list administracyjnych NATO i tę niewielką garstkę żołnierzy oficjalnie traktowano jako zaginionych.

Polityce zachodu dało to bezpieczeństwo w negocjacjach z komunistami, żołnierzom „Masurii” zabrało możliwość pobierania zaopatrzenia, oraz wsparcia. Największe szanse przetrwania oddziału, dałoby zajęcie jednego z ufortyfikowanych punktów obrony KSW.

Zajęcie takiego punktu pozwoliłoby na uzupełnienie zaopatrzenia oraz możliwość kontaktu z głównym sztabem. Tę niezwykle odważną operację okrzyknięto nieoficjalnym kryptonimem „SUPRESUM” a jej rozpoczęcie zaplanowano na 10.09.2010r.



 

       Konflikt, który wybuchł 1 stycznia 2007r. obecnie przeszedł w sporadyczne starcia wojsk sprzymierzonych z lokalnymi partyzantami. Wojska KSW bardzo rzadko i nieoficjalnie wspierają komunistycznych partyzantów z całego świata, którzy to dalej, chętnie noszą na ramieniu skrzyżowane kałasznikowy na czerwonej gwieździe. Występki te, są srogo karane zarówno przez żandarmerie wojsk zachodnich, jak i dowództwo KSW.

 

       Dziś już mało kto, oficjalnie wspomina o globalnym konflikcie, jednak wciąż większość państw świata podtrzymuje, ogłoszony w 2007 roku, stan wojenny.

W październiku 2010r. Moskwa wystąpiła z propozycją porozumienia do sztabowców z Waszyngtonu. Ponieważ racjonalnie rzecz biorąc, komuniści odnieśli sukces na froncie europejskim, to właśnie oni mieli decydujące zdanie w tym newralgicznym dokumencie.

Poniżej znajduje się skrót najważniejszych, pod względem militarnego punktu widzenia, decyzji porozumienia.

•    Do końca 2010 roku, Waszyngton musiał wycofać 90% etatowego składu swojego kontyngentu z Europy

•    Wyżej wymienione 10%, NATO musiało rozłożyć we wszystkich 27 krajach byłej Unii Europejskiej. Wojska NATO mogły posiadać jedynie 27 baz wojskowych i to Rosjanie mieli zdecydować, w jakich krajach będą się one znajdować. Wszystkie bazy miały przejść pod nadzór i dowództwo ONZ i znajdować się nie bliżej niż 1000km. Od granicy politycznej nowo powstałego związku federacyjnego – KSW

•    Od 17 listopada 2010r. wschodnie granice federacji położone były: Od granic z Egiptem przez Stambuł, wzdłuż granicy byłej Rosji, aż po granice całego półwyspu skandynawskiego. Od południa Federację Komunistycznego Sojuszu Wschodu, ograniczał tylko ocean indyjski, aż po nabrzeża Australii. Jedynymi wyjątkami w Azji pozostały kapitalistyczna Japonia, Korea Południowa oraz Chińska Republika Ludowa.

•    Wojskowe delegacje ONZ miały prawo do corocznej kontroli atomowych baz wojskowych FKSW na terenie całej Europy

•    Duża część komunistycznej partyzantki dostała prawny status Ochotniczej Milicji Obywatelskiej

 

Opracowano na podstawie „POROZUMIENIE NATO – KSW 04.11.2010r.”

 

        Tak, więc w wigilię 2010 roku, nad pierwszą bazą wojsk NATO została zawieszona błękitna flaga – pojawiła się nadzieja w oczach francuskiej ludności, sprzeciwiającej się komunistycznemu reżimowi. Ostatnią formacją, którą wcielono, został osławiony w ostatnich latach oddział widmo. Z początkiem stycznia 2011 roku „Masuria” została zrehabilitowana oraz wcielona w kontyngent wojsk ONZ jako komórka do działań specjalnych. Opóźnienia związane z przekształceniem „Masurii” związane były z niechęcią dowódców widma, związaną z polubownym załatwieniem sprawy. Pentagon zakładał jednak, iż ta niezdyscyplinowana formacja, przeznaczona do zadań specjalnych, bardzo się przyda w rejonie o wzmożonej aktywności OMO. Środkowa Europa od wieków była poligonem dla wszystkich konfliktów o większej skali i to właśnie ten teren upodobali sobie wszyscy wielcy dyktatorzy, jako miejsce masowego mordu na ludności cywilnej. Zachód wiedział, iż w przeciwieństwie do pozostałej części starego kontynentu, to właśnie w kraju nad Wisłą potrzebna będzie silna ręka w szeregach ONZ.

Ze względu na sytuację oraz wygodę, Moskwa nie kontrolowała tego rejonu i stosunkowo łatwo było zorganizować tu operacje militarną na dużą skalę, nie drażniąc przy tym Kremla. Z końcem stycznia 2011 roku, w Polsce miał miejsce głośny mord wykonany przez OMO na ludności cywilnej, co stało się doskonałym pretekstem na rozpoczęcie długo wyczekiwanej operacji „SUPRESUM” (Operacja „SUPRESUM” została odwołana w sierpniu 2010r. przez widmo „Masuria” z powodu braku odpowiedniego zaplecza oraz wyposażenia). ONZ z siedzibą w Nowym Jorku rozpoczęła dyskusje na ten temat z władzami FKSW, która z przyczyn politycznych musiała zgodzić się na uspokojenie barbarzyńskiej OMO i wydała dekret, zakazujący jakiegokolwiek wsparcia ze strony wojska dla milicji. Każdorazowa, samowolna pomoc dla tejże, zdemoralizowanej formacji miała być surowo karana.

 

        Mimo otwartej niechęci wobec zachodu, Rosjanie nie mogli sobie pozwolić na oficjalne poparcie dla ludobójstwa i 2 lutego 2011r. ogłosili strefę zamkniętą w promieniu 500km. od miejscowości Piątek, położonej pomiędzy Łodzią a Kutnem.

Oczywiście nieoficjalnie, za pomocą tajnych agentów, władze rosyjskie wysyłały wsparcie i zaopatrzenie do strefy. Okręg ten nazwano od miejscowości centralnej i tak, obie strony konfliktu z 2007 roku przyjęły dla strefy nazwę „Friday Zone” (ros. Zоны Пятница)

ONZ również oficjalnie nie popierał działań oddziału widmo i wielokrotnie, pod pretekstem kontroli działań operacyjnych „Masurii”, wysyłała do zony agentów CIA. Prawdziwym celem takich kontroli, było nadzorowanie i wsparcie, planowanym na przyszłość operacji militarnych, znajdujących swój początek na kartach „SUPRESUM”.

Wojska zachodnie nie mogły jednak bezpodstawnie rozpocząć działań na szeroką skalę. „Masuria” jako główny cel, według strategów NATO, miała obrać działania zaczepne, jednak założenia dowództwa nie pokrywały się z intencjami żołnierzy.



 

       27 sierpnia 2011 roku błękitne hełmy mazurów zaatakowały komunistyczne więzienie w północno-wschodniej części strefy, gdzie przetrzymywany był ważny agent CIA. Ten bezprecedensowy atak dał początek wielkiej operacji, która w rezultacie zakończyła się śmiercią setek żołnierzy i tysięcy cywili. Wojskom ONZ udało się obronić swoje pozycje jednak totalitarni oficerowie Milicji postanowili zdetonować potężny ładunek jądrowy, kończąc tym samym konflikt i dając zielone światło na wkroczenie wojsk federacyjnych

 

      Po potężnej klęsce z 2011 roku, wojska NATO wycofały się z wszelkich działań na europejskim teatrze działań. Rosjanie nie zgodzili się nawet na dalsze, stabilizacyjne działania ONZ, a o spowodowanie katastrofy jądrowej w północno-wschodniej FRIDAY ZONE oskarżyli bezmyślnie działającą CIA ukrywającą się pod osłoną błękitnej armii.

Rozjuszenie panujących w Europie komunistów doprowadziło do zlikwidowania niemal wszystkich placówek ONZ na starym kontynencie. Oszczędzono jedynie siedzibę we francuskim Vichy, drwiąc tym samym z zachodnich ideałów niepodległościowych.

Jednak nie tylko członkowie paktu północnoatlantyckiego odczuli skutki ostatnich lat. Bojówka Ochotniczej Milicji Obywatelskiej została zrestrukturyzowana, a jej funkcjonariusze w większości zostali postawieni przed sądem wojskowym KSW. Postawiono im zarzuty zbrodni wojennych. Ponad  osiemdziesiąt procent kadry oficerskiej stracono, ci którzy przeżyli, dzielili swe cele z żołnierzami zachodnimi.

Rosjanie w ten sposób chcieli przekonać do siebie ludność cywilną. Pokazali, że potrafią przyznać się do winy, wyciągnąć wnioski i ukarać odpowiedzialnych, ale nie chcieli brać tej odpowiedzialności wyłącznie na siebie.

W wyniku wewnętrznych aresztowań i procesów, Rosjanom brakowało ludzi do pilnowania swoich więźniów i nie doceniając ukrywających się wciąż żołnierzy NATO oraz przeceniając łatwowierność i oddanie swych zaanektowanych obywateli, ułatwili uwolnienie prawie wszystkich zachodnich dowódców. Jednak niewielkie były szanse na wykorzystanie odradzającego się potencjału - sojusz NATO po fiasku operacji „Friday Fredom” stracił swą wiarygodność, natomiast dawni włodarze starego kontynentu odeszli daleko od idei solidarności i jedności. Mimo występowania pod jednym, antykomunistycznym sztandarem, walczyli na własną rękę o własne cele.

Tymczasem komuniści spoczywając na laurach politycznego zwycięstwa, lekceważyli skromne wystąpienia nic nie znaczących już resztek zachodniej potęgi i w duchu swoich przekonań starali się utrzymać oraz rozwijać administrację, wszędzie wieszając czerwone gwiazdy i wznosząc monumentalne pomniki marksistów – zarówno tych starych, jak i tych nowych.

Sytuacja ludności cywilnej nie zmieniała się znacznie w stosunku do wojennej przeszłości. Nadal codziennością były rewizje, aresztowania i przesiedlenia, co podziemna propaganda chętnie wykorzystywała rekrutując nowych członków.

Nic nie zapowiadało utrzymania tej chwiejnej stabilizacji wewnętrznej. Konflikt wewnętrzny imperium wschodniego dojrzewał w inkubatorze komunistycznej ignorancji, na co zachodni przywódcy namiętnie zacierali ręce.



 

       Przez ostatnie cztery lata, prozachodni partyzanci rekrutowali i szkolili nową kadrę wojskową, szykując się ponownie do zbrojnych operacji przeciwko KSW. Długoterminowe i zakrojone na szeroką skalę przedsięwzięcie nie mogło umknąć komunistycznemu wywiadowi, największym problemem nadchodzącego zrywu okazał się jednak brak porozumienia pomiędzy członkami NATO. Nikła okazywała się łączność podziemia ze zjednoczonym dowództwem operacyjnym, poszczególne organizacje podziemne nie dały się kojarzyć ze sobą nawzajem i tylko trzy z nich opierały się na armii zawodowej.

Częste egzekucje przeprowadzane na wschodnich oficerach doprowadziły do wzmożonej kontroli poszczególnych stref okupacyjnych i znacznego uspokojenia aktywności partyzantów.

      Z początkiem 2015 roku - 12 marca - Komuniści podpisali umowę z Muzułmańską Republiką Francji, o nowatorskim programie broni masowego rażenia opatrzonej kryptonimem "Kremlowska Zabawka".

Umowa określała warunki zakupu i produkcji głowic nowego typu, zaprojektowanych przez francuskich naukowców, produkowanych w irańskich laboratoriach.

Komuniści już 01.11.2012 roku rozpoczęli odbudowę, zniszczonych w wyniku operacji 10.07.2007 roku, silosów rakietowych - ponadto, w dużych ilościach, wciąż powstawały nowe.

Centrum dowodzenia "Operacjami Dalekiego Zasięgu" utworzone 21 grudnia w miejscowości Mys Kamennyy w głębokiej Rosji, planowało pierwszy, ćwiczebny wystrzał rakiety dalekiego zasięgu na lipiec 2016 roku.

       03.08.2015r. o godzinie 23:13, oficera dyżurnego wywiadu, w Pentagonie, obudził dzwonek w telefonie. Strażnik poinformował go o przybyciu oficera z Azji. Po prawie trzech latach skutecznej konspiracji, Zachodniemu wywiadowi udało się rozpracować program "Kremlowskiej Zabawki" i Centrum Operacji Dalekiego Zasięgu.

Natychmiast wydano rozporządzenie określające strategię działania przeciw komunistycznemu programowi. Po kilku dniach okazało się, że prototyp "Kremlowskiej Zabawki", we wrześniu 2015r. śmigłowcem MI-26, zostanie przetransportowany na badania do Kaliningradu, jednak charakterystyka i specyfikacja głowicy nie jest jeszcze znana.

08.08.2015r. USS. Zumwalt, dostarczył na półwysep europejski setki ton ręcznych wyrzutni ziemia-powietrze. priorytetem stało się wyposażenie oddziałów partyzanckich w nowoczesną broń i zjednoczenie armii.

Nocą z 11/12.09.2015r. zestrzelono śmigłowiec. Ostatnie współrzędne nadajnika wskazały 54.0149798°N, 21.7255999°E. W lasach licznie zamieszkałych przez partyzantów nagle zaczęło się roić od milicji i rosyjskiego wojska

       Partyzantom udało się wykraść ładunek, co pozwoliło bardziej kontrolować zapędy rosyjskich polityków. Rosjanie jednak zdecydowali się umocnić swoje placówki militarne we wszystkich strefach okupacyjnych, co nie spodobało się kalifatowi. Wprawdzie do otwartej dyskusji nie doszło, jednak sytuacja w europie nie uspokoiła się na tyle, na ile pragnęli tego Rosjanie.

   

W sierpniu 2016r. coraz wyraźniejsze stały się przygotowania partyzantów do ogólnego zrywu. Wiedziano jednak powszechnie, że ani partyzanci, ani wspierający ich, obecni na kontynencie żołnierze zachodni, nie są w stanie zdominować Rosjan na tyle, żeby przejąć kontrolę nad okupowanymi terenami.

Rosjanie wraz z milicjantami OMO prowadzili śledztwo w dystrykcie BOYEN, mające na celu ujawnienie miejsca przechowywania “Kremlowskiej zabawki” oraz komponentów jej wyrzutni.

W trakcie brutalnych przesłuchań ludności cywilnej KSW uzyskała wskazówki co do położenia komponentów wyrzutni, jednak samą rakietę przejęli partyzanci i dostarczyli ją zachodnim agentom.

KSW straciła najniebezpieczniejszą kartę przetargową we współczesnym wyścigu zbrojeń. “Kremlowska zabawka” przestała być tajemnicą. Amerykanie szybko rozpracowali schemat budowy głowicy i stworzyli własne wersje nowoczesnej broni.

W trakcie kolejnych operacji zbrojnych oddziały OMO zostały omyłkowo ostrzelane przez rosyjskie oddziały szturmowe, co zakończyło się podpisaniem paktu pomiędzy OMO i NATO. Od tego momentu Natowcy zyskali nowe bazy operacyjne w Zonie, natomiast milicjanci otrzymali nieocenione wsparcie merytoryczne ze strony doświadczonych dowódców.

Rosjanie widząc niepokojące rozegranie sytuacji podjęli decyzję o masowych deportacjach ludności cywilnej oraz nadesłaniu do strefy rdzennej ludności rosyjskiej, co miało ostudzić zapędy ruchu oporu.

W wyniku represji, po wrześniu 2016 roku, wielu partyzantów straciło życie, inni zaś zostali wywiezieni na środkowy wschód. Ci co pozostali, oderwali się od ruchu oporu i tworząc lokalne bandy, na własną rękę postanowili zadbać o bezpieczeństwo swoich bliskich.

    Dowództwo NATO, mając w swoich magazynach kopie “Kremlowskiej zabawki” postanowiło wprowadzić w życie plan inwazji na stary kontynent. Oficerowie dawnego oddziału Masuria, w związku z planowaną inwazją opuścili koszary OMO w celu przygotowania zaplecza ruchu oporu, na nadchodzącą inwazję.

Wśród milicjantów OMO wciąż pozostawało wielu sympatyków KSW i to właśnie Ci sympatycy są zdolni rozsypać pakt NATO - OMO w drobny mak, siejąc dezinformację związaną z ewentualną inwazją NATO oraz jej konsekwencjami.

   

    ....W sierpniu 2017 roku pierwsze okręty desantowe przybiły do brzegów europy, a regularne wojska sojuszu zaczęły zadomawiać się na wybrzerzu.

Poprzedzające inwazję naloty dywanowe, niszczące objekty wosjkowe KSW, sprawiły, że rosjanie musieli tymczasowo ukryć się w swoich ukrytych posterunkach, na nowo licząc na pełną współpracę OMO.



 

Mateusz 'Mtz' Moroz

bottom of page